Banalne stwierdzenie czy prawda absolutna? Co sprawia, że jednym marzenia się spełniają, a innym nie? I czym jest „marzenie”? A może nie ma marzeń są tylko plany, które jedni realizują, a inni tylko marzą? A nawet nie marzą, tylko żądają od świata żeby się ziściły?
Mogę z przekonaniem napisać, że marzenia spełniają się tym, którzy naprawdę wiedzą czego chcą i zaczynają działać, aby te marzenia spełnić. Niestety samo „chciejstwo” nie wystarczy. Często mamy pretensje do życia, że nie układa się tak jakbyśmy chcieli. Tylko niestety czasem sami nie wiemy jak ono ma wyglądać. Do osiągnięcia celu potrzebne jest jego wyobrażenie, wtedy nasz mózg będzie wiedział do czego ma dążyć. W sporcie, ważnymi czynnikami do osiągnięcia sukcesu są pozytywne wyobrażenie celu, pewność że mogę go osiągnąć, zaangażowanie oraz kontrola zagrożeń jakie mogę mnie spotkać. Jeżeli zastosujecie je do swojego życia, zobaczycie o ile łatwiej będzie Wam realizować swoje plany.
Na naszej drodze często spotykamy trudności i rozczarowania. Czasem dzieją się rzeczy których nie potrafimy zrozumieć i zaakceptować. Dopiero z biegiem czasu, jeżeli się nie poddamy, okazuje się, że były one niezbędne aby inne pozytywne zdarzenia mogły zaistnieć. Wszystko zależy od naszego nastawienia i determinacji. Pamiętajcie, że wysiłek potrzebny jest nie tylko w sporcie, ale i do realizacji marzeń.
„Jeśli jesteś taki jak ja i wielu innych ludzi, to każdego dnia pędzisz od jednej czynności do drugiej. Kiedy jednak po raz ostatni przystanąłeś choćby na dziesięć sekund, żeby poczuć i przyjąć jedną z pozytywnych sytuacji, które się wydarzyły w trakcie nawet najbardziej zabieganego dnia? Jeśli nie poświęcisz choć kilku chwil na to, by w tym doświadczeniu się zatrzymać, to ono znika niczym wiatr pośród drzew, miłe przez moment, lecz w dłuższej perspektywie bezwartościowe.” Rick Hanson „Szczęśliwy mózg” 2016 s.13
Rick Hanson to neuropsycholog, który w swojej książce dowodzi, tego że to czy odczuwamy złość czy spokój, zadowolenie czy przygnębienie zależy od tego jak wyszkolimy swój mózg. Niestety nie mamy łatwego zadania, ponieważ jest on nastawiony na wyłapywanie negatywnych doświadczeń i przeżyć. Wszystko przez naszych przodków, którzy aby przetrwać musieli je sobie dobrze zakodować. Prawda jest też tak, że szybciej uczymy się przez doświadczenia negatywne niż pozytywne. Dlatego tak często nie zauważamy dobra wkoło siebie. Również bardziej ulegamy złym niż dobrym doświadczeniom. Jednak najbardziej przemawiającym przykładem, pokazującym jak działa nasz mózg, jest coś czego doświadczył każdy z nas. Jeżeli bliska nam osoba powie lub zrobi coś co sprawiło nam przykrość, to nie wystarczy, że raz zrobi coś dobrego. Według badań naukowych, nasz mózg jest tak zaprogramowany, że nasze złe doświadczenia przemijają, kiedy co najmniej trzy razy doświadczymy pozytywnych emocji Negatywne doświadczenia przyciągają uwagę do tego co jest lub może być złe, a to sprawia, że przesadnie na nie reagujemy. Dlatego aby ten mechanizm zniwelować musimy nauczyć się „celebrować dobro”.
Bardzo chciałabym rozwinąć ten temat, niestety nie jest to teraz możliwe. Postaram się wrócić do niego w przyszłości, a Was zachęcam do samodzielnego jego zgłębienia.
„Mózg to najważniejszy organ twojego ciała i wszystko, co się w nim dzieje, determinuje to, o czym myślisz, co mówisz i co robisz.” Rick Hanson „Szczęśliwy mózg” 2016 s.14
Popularne stwierdzenie mówi, że jesteś tym co jesz, ja dodam to tego, że jesteś tym co myślisz.