od Ciebie"

„Być albo nie być – wszystko zależy od Ciebie”

Nasza psychika jest fascynująca i nieodgadniona, niestety przy odrobinie zachwiania może tak zmienić obraz rzeczywistego życia, że mając pracę, zdrowe dzieci, dach nad głową, bliskie osoby przy sobie, pokarze nam bezsens dnia codziennego, niezapłacone rachunki, kredyt hipoteczny, wyolbrzymi niepowodzenia, a w sercu zasieje nienawiść i niechęć do otaczających nas osób.

 

Na przestrzeni ostatnich lat dużo się zmieniło w naszym podejściu do życia. Jesteśmy już świadomi, że to co jemy ma znaczny wpływ na nasze samopoczucie i zdrowie. Wiemy, że sport jest ważny i pomaga w utrzymaniu zgrabnego ciała i dobrej kondycji. Niestety, jeszcze tak mało wiemy o tym, że nasze życie psychofizyczne jest równie ważne. Mało kto zdaje sobie sprawę jak bardzo to co dzieje się w naszej głowie wpływa na nasze ciało. Zastanawiam się tylko dlaczego jest to „wiedza tajemna”, której nikt na poziomie edukacji podstawowej nam nie przekazuje. Dzieciom w szkole karze się uczyć na pamięć wzorów chemicznych, a nikt im nie wytłumaczy, jakie reakcje zachodzą w naszym organizmie i jaki ma to wpływ na życie nasze i naszych bliskich. Co się z nami dzieje kiedy przeżywamy długotrwały stres? Jak z tym walczyć? Jak zapobiegać? Jak wzmocnić w sobie odporność emocjonalną? Okazuje się, że są na to metody, które w realny sposób pomagają wracać do równowagi. Doktor Richard Davidson wraz ze swoim zespołem neuropsychologów odkrył, że nasz stan emocjonalny związany jest z liczbą połączeń pomiędzy ciałem migdałowatym, które generuje silne emocje a korą przedczołową, która potrafi te emocje wygasić. Co ciekawe, liczba tych połączeń nie jest stała, a poprzez odpowiedni trening można zwiększyć swoją odporność psychiczną.

 

Nasze życie czasem biegnie w kierunku, którego sami do końca nie wybraliśmy. Często jest wynikiem przypadku, zbiegu okoliczności albo wynikiem nieszczęśliwego zdarzenia. Jednak nieważne w jaką stronę zmierzamy, powinniśmy wiedzieć jak przeciwstawić się zagrożeniom oraz jak walczyć o własne szczęście.

 

Potrzeba stworzenia dobrych relacji z drugim człowiekiem, jest w nas tak silna, że praktycznie całe życie poświęcamy na ich budowanie. Chęć dopełnienia siebie poprzez znalezienie partnera jest tak mocna, że często przymykamy oczy na błędy i niedociągnięcia. Na samym początku wcale ich nie widzimy, a później bagatelizujemy. No bo przecież jest pracowity, kocha dzieci, jest uczciwy…Czasem tylko wychodzi z kumplami, może wszystkiego mi nie mówi, ale ja też mam swoje tajemnice. Za to mamy cudowne wyjazdy do SPA i rodzinne święta, wspólne zdjęcia z okazji I Komunii syna, które z taką dumą pokazujesz swojej szwagierce, bo udało Ci się zarezerwować najlepszy lokal w okolicy. Przecież każdy ma wady, ty zresztą też, więc lepiej zrobić listę plusów i minusów, bo na niektóre rzeczy lepiej przymkną oczy i cieszyć się z tych chwil pseudo szczęścia. Rodzina jest najważniejsza. Tak Ci wszyscy powtarzają, bo kto Ci poda szklankę wody jak będziesz stara? No na pewno nie mąż, na to nie licz, bo on będzie bardziej stary i schorowany od Ciebie, przynajmniej w jego mniemaniu. Może dzieci? Zawsze możesz im wypomnieć, że się dla nich całe życie poświęcaliście, a teraz z wielkim trudem przejeżdżają co drugi tydzień.

 

Tak się dzieje, kiedy swoje życie uzależniamy od drugiego człowieka. Kiedy wchodzimy w układ. Kiedy to co robimy wynika z obowiązku, a nie chęci. Kiedy nie potrafimy być szczęśliwi sami ze sobą. Oczywiście potrzebujemy relacji, szukamy ich, ale prawdziwe i wartościowe, to takie które wynikają z chęci, a nie obowiązku. Fakt, że za późno, a czasem nigdy, nie potrafimy określić i zdefiniować tego co daje nam poczucie szczęścia, jest przyczyną tak wielu ludzkich dramatów.

 

Wszystko dlatego, że nasze patrzenie na świat często wynika z braku zrozumiane siebie oraz potrzeby zdobycia akceptacji, która często wynika z błędów popełnianych na początku naszego życia. Dlatego cały czas będę apelować, pisać i przekonywać, jak ważna jest psychologia w życiu młodego człowieka. Za późno zaczynamy zauważać siebie, swoje ja, a nasz egoizm, w pozytywnym znaczeniu tego słowa, wychodzi z nas dopiero wtedy, gdy życie przypiera nas do muru. Od dziecka wpaja się w nas altruizm, który wydaje się być postawą godną i szlachetną. Niestety tak się dziej tylko wtedy kiedy mamy stabilny fundament osobowości. W innym przypadku doprowadza do zaburzeń i braku wiary w siebie. Dlatego wiedza o szeroko pojętej psychologii jest, moim zadanie tak bardzo potrzebna w dzisiejszym świecie.

 

Największa w życiu praca, jaką mamy do zrobienia, to praca nad samym sobą.

 

Dla wszystkich zainteresowanych tematem polecam recenzję książki Richarda Davisa „Życie emocjonalne mózgu” http://neuropsychologia.org/zycie-emocjonalne-mozgu-recenzja

Powiązany Post

Zostaw komentarz

Name

Website

Komentarz